***
jesteś wiatrem
który rozplata
moje warkocze
wypatruję ciebie
w gałęziach drzew
lecz widzę gwiazdy
na granatowym
tle nieba
jesteś ziemią
pachnącą upalnym latem
całuję kwiaty
myśląc
że całuję ciebie
szukam ciebie
na skrzydłach motyla
jesteś poduszką
do której płaczę nocą
słucham
czy usłyszę twój głos
w zawodzeniu wiatru
za oknem
***
jesteśmy splątani
w jedno ciało
twoja ręka
dotyka środka mego serca
jesteś zaczarowanym ogrodem
pełnym namiętności
każdy pocałunek
to inny kwiat
inny smak i zapach
południowy wiatr
muska moją skórę
dreszczem rozkoszy
oczy patrzące na mnie
są pełne zrozumienia
słońce świeci w twych włosach
moje ciało
niecierpliwe w miłości
woła cię
Kolory
szarość jest
w koronce pajęczyny
i w dzikiej plaży
dym snuje się szarością
ponad dachami
czerwień jest
w dzikiej róży
rozkwitłej kolcami
jest w zachodzie słońca
i we mnie
Ślad na śniegu
Świeżo spadły śnieg
i mały cud na nim
malutki ślad wróbla
idącego piechota
jakby drwił z zimna
serce miał gorące
Twoje dłonie
twoje dłonie
oplatają moje ciało
pajęczyną dreszczy
dotykając ust
czerwienią jarzębin
malujesz brodawkę
mojej piersi
kolorem niedosytu
ogień pełzając
pożera moje wnętrze
jestem odprężona
i nasycona
dałeś mi szczęście
Pożegnanie
pożegnałam cię
niemym krzykiem rozpaczy
i uśmiechem na ustach
pożegnałam łzami
ściśniętym gardłem
i głucho bijącym sercem
ale to nic
to wszystko minie
gdy znów znajdziemy
znajome miejsca
gdzie motyl jest ptakiem
z słońce żyrandolem
Dobranoc
ukołysz mnie
do snu
całując na dobranoc
pieszcząc dłońmi moje uda
oplotę cię nogami
i przycisnę do swego
miękkiego łona
twoje twarde ciało
jakbym już nigdy
nie chciała
ciebie puścić
nasze dusze
przenikną się wzajemnie
i głos mówiący
jak ci jest dobrze ze mną
kiedy się kochamy
w świetle dnia
lub przy migających gwiazdach